Pomysł na założenie fundacji powstał w głowie Małgorzaty, która będąc dzieckiem marzyła o Afryce, a jako nastolatka czytała „Listy z Afryki” Karen Blixen. W międzyczasie zakochała się również w gorylach górskich – gatunku człekokształtnych, które zamieszkują Ugandę. Te marzenia zdeterminowały Małgorzatę do podróży właśnie do Ugandy. A potem to już się potoczyło…

Fundację założyły trzy kobiety:
Małgorzata Ignaszak,
Krystyna Gaca,
Jagoda Kalisz.

Połączyła je wysoka wrażliwość, empatia, zamiłowanie do natury, nieustanna praca w poznawaniu siebie i dążeniu do bycia bliżej, chęć niesienia pomocy oraz poczucie, że jeszcze wiele dobrego do zrobienia przed nami. Każda z nas ma swoją piękną i jednocześnie trudną historię, więc wysoka wrażliwość jest cechą, która połączyła nas najmocniej. Stałyśmy się zastępczymi mamami 120 dzieciaków sierot, co jest powodem do dumy, a jednocześnie dużym wyzwaniem. Skupiamy się na comiesięcznych zbiórkach na jedzenie oraz na rozbudowie budynków w sierocińcu. Jednocześnie chcemy stworzyć społeczność, która nie jednorazowo a wielokrotnie będzie drobnymi gestami wspierać zbiórki pieniędzy, odzieży i najpotrzebniejszych rzeczy.